Mówiliśmy:
Nie ma ciemności
Jest tylko coraz mniej światła
Dolina wsród gór jak siniak
Na sercu uderzonym przypadkiem
To nigdy nie byla kwestia skutków ubocznych
Przyszłość miała się po prostu zgadzać
Znamy ten scenarusz od samego początku
Nadal zgodzilibyśmy się na wszystko
Rozsypane słowa ukladam w delikatne
Równoważniki zdań oznajujacych
Zanim je ożywisz wibracją powietrza
Wczoraj zasadziłam w mokrej ligninie
Dębowy orzech żeby pomomo tego
Zimna mimo tej wszechobecnej rozpaczy
Nasiąkł w ciszy wodociągowa wodą z lodowca
Może przyniosła mu torche nadziei
Tak jak ze mnie wypłukała jej
Resztki o 4 nad ranem
Reposted from hormeza