Trying to breath
Trying to breat
Trying to breath
Mogłabym być dziś nim, Keatonem, w tym aucie, z tym bólem, z tym smutkiem. Oddalając się ostatecznie od miejsca, gdzie rozdarłam serce i zostawiłam sporą jego część na ziemi, gdzie zapewne zgnije.
Więc jeszcze jeden toast, dobrze?
Za dobre decyzje, które ranią bardziej niż wszystko inne.
Wiesz, że one są dobre, konieczne, gdy spod tego okropnego bólu i łez wydobywasz jeszcze jedno uczucie- ulgę.
Za zamknięte drzwi, ale wiecznie otwarte okna.
I jestem tak jak Keaton w Epilogue, na koniec, próbując oddychać mimo wszystko, oddychać, z bólem po rozdartej i na nowo zrastającej się klatce piersiowej. I tak jak Keaton wierzę w jedno, jedyne przesłanie. Wierzę nieustannie.
Be kind.
Reposted from hormeza