W deszczu i szarości tego weekendu znalazłam mnóstwo piękna. Jakbym tańczyła między kroplami, a żadna z nich nie zmoczyła mnie w sposób, że oto stała się zimność.
Wdzięczność, że pomimo.
Reposted from hormeza
W deszczu i szarości tego weekendu znalazłam mnóstwo piękna. Jakbym tańczyła między kroplami, a żadna z nich nie zmoczyła mnie w sposób, że oto stała się zimność.
Wdzięczność, że pomimo.
Niby wszystko jest świetnie. A dopada mnie smutek początku lata- choć mam wrażenie, że to lato już się skończyło. Bo od teraz dni już coraz krótsze. Wraca noc, powoli, z wieczoru na wieczór, będzie kradła słońce, którego i tak nie ma.
Trzy ciepłe dni. Tyle zapisałam w kalendarzu. Słońce nie jest w tym roku lekarstwem. Coś jakby mi uciekło. Coś jakby za bardzo przeminęło, zanim się zaczęło.
Niby wszystko jest świetnie. Wiem, że ciała po chorobie się zaleczą i przed nami jeszcze tyle lasu pod koniec lata, poza Wyspą. Wiem, że ten, z którym dzielę życie dotrze do siebie. Bo przed nami nadal tyle lat, które można jak płotna zamalować współdzielonym pięknem.
Mam obok siebie, nagle, tak blisko, na wyciągnięcie ręki tego, z którym przez dwa lata dzieliły mnie tysiące kilometrów. I w końcu spotkam kogoś ważnego tak po raz pierwszy. I dzielę tyle bliskości, śmiechu i poważnych rozmów z odnalezionym po latach przyjacielem, którego znam chyba z poprzednich żyć. Read More »
Teresa Radziewicz
wilki i ptaki
moi mężczyźni to wilki albo ptaki
mówię o nich: ptaszyska, bo czasem straszą
ołowianym spojrzeniem, całkiem inaczej
niż wilczyska o oczach szczeniąt
w szarym błękicie. trudno ich
oswoić: drżą przed dotykiem, wycofują się
przy podniesionym głosie
moi mężczyźni w sierści i w piórach
są jak nieloty lub nieme stworzenia
– patrzą wyczekująco, czasami noszą
niezagojone rany, zawsze blizny
w miejscach podobnych do moich
w miejscach podobnych do tego punktu
każdego człowieka, który dostał postrzał
prosto w serce
śrut nocnej ciszy
Kiedy moja najepsza przyjaciólka napisała mi dzisiaj życzenia z okazji Dnia Przyjaciela, w biegu, kiedy byłam w pracy i w obliczu wielu innych wieści, nie miałam czasu odpowiednio się wzruszyć. Emocje i przemyślenia docierały do mnie w ciągu całego dnia.
To między nami oczywiste- to jest miłośc. I mimo wielu kryzysów w relacji, jesteśmy dla siebie ważne. Jesteśmy siostrami, chociaż nie dzielimy tych samych genów. Planujemy razem starość oraz to, jak będziemy we dwie wkurwiać mojego męża, zachowując się niepoważnie tak, jak potrafimy tylko we dwie. Nie rozpisałam się wtedy za bardzo, pisząc tylko "Ty wiesz" i kontynuując inne rozmowy. Bo Ona wie. Zna też moje napady czułości, kiedy miłość pęka we mnie jak dojrzały owoc i wylewa się. Kiedy mówię ważne rzeczy. Bo je trzeba mówić. Kiedy ktoś jest dla nas ważny i czujemy, że chcemy powiedzieć "kocham"- zawsze powinniśmy to robić. Read More »
"Ludzie, często mówiąc o bliskości, identyfikują się tylko z tą częścią drugiego człowieka, która im się podoba, którą akceptują. Natomiast realna bliskość polega na byciu z kimś, kto nie jest idealny, ale mimo tego przeważa rodzaj sympatii i czegoś dobrego, co się między ludźmi wydarza. To jest dojrzała bliskość.
(…) bliskość jest też rodzajem zaufania, kiedy mogę się odsłonić przed drugim człowiekiem i nie bać się zranienia. Wtedy można mówić o prawdziwym związku czy relacji, bo człowieka nie da się podzielić na pół i wybrać tylko tej jego części, która jest fajna, i z którą jest nam przyjemnie".
Mieczysław Jaskulski w rozmowie z Katarzyną Sołtysik
-Naprawdę się martwiłaś? Myślałaś, że cię oleję?
- WIEM że tego nie zrobisz. Ale no...Sam rozumiesz. Takie parę minut paniki zanim włączy się logika.
-Rozumiem.
Uśmiechnął się krzywo nad porcją makaronu, który jedliśmy na szybko przed pójściem do kina. Seans, który był dla niego niespodzianką. Gdy jego ulubiona piosenkarka pojawiła się na ekranie, wiedział już, dlaczego kupiłam nam bilety na film, który ani mnie, ani jego ani trochę by nie zainteresował. Promieniał szczęściem, a ja wiedziałam, że jego uszy w ciemności są czerwone. Złapał mnie za rękę, ścisnął i w końcu zainteresował się filmem. Mimo tego, że oboje mieliśmy dziwne nastroje, uśmiechaliśmy się w ciemności- a ja w każdej scenie z Nią patrzyłam na to, jak on spogląda na ekran. Czasem bardziej niż film interesuje mnie cudzy zachwyt. Piękno ludzi, których kocham. Read More »
Niezmiennie wierzę w to, że miłość potrafi wygrać.
Serce ważniejsze jest od głowy.
Czasem mam wrażenie, że moje życie jest zwyczajne- a dzieją się w nim prawdziwe cuda, których nigdy nie oczekiwałam.
Wczorajszy wieczór zapadnie na długo w mojej pamięci. Na zawsze. Parę miesięcy temu, pisząc maila do Prowadzącej moją ukochaną audycję radiową i nawiazując jakąś nić porozumienia, nie sądziłam, że pewnego dnia ta audycja odbędzie sie wprost z mojego mieszkania. Zimą mieliśmy iść z Nią na kawę. Wtedy się nie udało. Gdy kolejny raz odwiedziła samotną Wyspę pośrodku tylko pozornie nieprzyjanzego oceanu, zaprosiła nas do uczestniczenia w tym, co tworzy.
Pozornie obca osoba. Tylko pozornie, bo muzyka jest tym, co łączy ludzi. Istnieje ponad językami, ponad wszystkim, co można wyrazić słowami. To swoista wrażliwość i zrozumienie, które czujesz. Wiesz. Nigdy przedtem nie widzicie się na oczy, a okazuje się, że ten człowiek, którego słuchałeś w radiu jest właśnie drugim człowiekiem- w tym człowieczeństwie nieskończenie pięknym i czułym. Jeśli na świecie istnieje magia, to płynie ona z ludzkiego serca i zasadza się w duszy nicym gwiezdny pył. Read More »
Jeśli chodzi o posiadanie, jestem raczej minimalistką. Nie potrzeba mi wcale dużo.
Nie przywiązuję do rzeczy dużej wagi. Ale istnieją wyjątki od tej reguły. Na pewno książki. Ale i buty.
Nie noszę szpilek i na butach się nie znam, nie w sensie, co jest modne i co ładne. Mam zazwyczaj 3-4 pary. Nie kolekcjonuję i nie dobieram butów do ubrań. Nie znam się. Jedyne buty o których coś wiem, to te trekkingowe.
Ważne jest bowiem dla mnie gdzie buty mogą mnie zaprowadzić. Dokąd dojdę ze stopami w nich ukrytymi. A te służyły mi wiernie. I ciężko mi je pożegnać. Ale rozeszły im się szwy, podeszwa starła się na wielu drogach. To tu się rozstaniemy. Po tej podróży.
Były ze mną w polskich górach, łaziły ze mną po Tarach i Bieszczadach. 5 lat temu przyleciały ze mną na Islandię i przeżyły 5 śnieżnych i śliskich zim. Były ze mną w Szwecji, Portugalii i Anglii. Teraz pojechały ze mną na Maderę. Przeszły wiele kilometrów szlaków gór i lasów. Chodziły nad oceanem. Uważam, że to godne pożegnanie. Read More »
Nigdy nie wyrosłam tak naprawdę z bajek. Nie tych kreślonych ręką Disneya w animacjach. Happy ending? Zawsze jest przecież coś potem. Kopciuszek, który swoim OCD pewnie wkurwiał Księcia, pucując schody zamku w tę i z powrotem.
Książę, księżniczka- nie istnieją. Na pohybel z nimi.
Są za to prawdziwi ludzie. I jak dziecko wierzę, że jeśli istnieje miłość, to to, co złamane nieraz może się zrosnąć. To co podzielone może stać się jednym. Myślę życzeniowo, ale o to poproszę kolejną spadającą gwiazdę.
Słucham, patrzę i zaklinam, będąc Wiedźmą, która nie jest osią fabuły.
Uda im się, uda im się, uda im się.
I nieraz będzie im ciężko, ale będą we dwoje naprzeciw tego, co przynosi im Złośliwy Chłopiec, Los, bawiący się nami jak dziecko, które odrywa muchom skrzydła. Mawiają, że "powrotów nie będzie". Nie można bowiem wrócić. Ale można stworzyć coś na nowo. Read More »