Popełniłam ten błąd z rozmysłem. Dlatego nie jest błędem. Niezależnie, co będzie potem. Jak to było? Nikt nie powiedział, że dobre decyzje nie będą cię ranić?
Poszłam na kawę z pacjetnem.
Jakżeby inaczej - z kimś chorym na raka, z kimś, kto ma jednak spore szanse na to, żeby umrzeć. Delikatnie większe, niż przeżyć. Poszłam na kawę z pacjentem, upewniając się wcześniej, czy w pracy nie będę miała z tego powodu problemów. Mieszkam na szczęście w kraju, w którym spoufalanie się jest trochę inaczej przyjęte. To mały kraj. To małe plemię. Nieraz zdarza się, że leczy się własną rodzinę, znajomych. Poznać się w takiej relacji, pacjent- pracownik szpitala? Dlaczego nie. Kiedyś dla mnie niewyobrażalne, choć zawsze miałam tendencje do nadmiernej bliskości, która mnie jednak nie wypala. Może to kolejny powód, dla którego Wyspa to moje miejsce. Read More »
Reposted from hormeza